Zrobione po przyjeździe ze świąt, kiedy to wszystkie sklepy były już zamknięte, a tak bardzo miałam ochotę na bułkę z dżemem śliwkowym mojej babci:) Wyszły ok, ale chyba wielkiego talentu do drożdży to ja nie mam...
1 szklanka + 2 łyżki ciepłej wody
1 2/3 łyżeczki soli
1 łyżka cukru
1 2/3 łyżki oliwy z oliwek
450 g mąki
2 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
Drożdże rozpuścić w 2 łyżkach wody, połączyć z resztą składników. Ciasto wyrabiać, aż będzie elastyczne i gładkie. Podzielić na 6 kulek i zostawić do wyrośnięcia na 20-30 minut. (Muszę przyznać że na tym etapie nie za bardzo mi wyrosły) Każdą kulkę rozwałkować bardzo cienko i zwinąć. Zostawić do wyrośnięcia na godzinę. Ostrym nożem zrobić wzdłuż bułeczki nacięcie, lekko spryskać wodą. Piec ok 20 minut w 220 stopniach.
czwartek, 27 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz